Skórzane rękodzieło prosto z warsztatu na czterech kołach

Który przemierza iberyjskie ziemie

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia ziemia odzyskana podczas Rekonkwisty. Część 1: ogólny zarys regionu.

12/03/2020 12:51

algarve, podróże, portugalia, przewodnik

Dzisiejszy wpis rozpocznie serię o Algarve – najchętniej odwiedzanym przez turystów regionie Portugalii. Początkowo miał to być jeden artykuł ale zajmowałby kilkanaście stron A4 i zdecydowaliśmy podzielić go na mniejsze części. Algarve to pas ziemi położony na południu Portugalii. Jest to obszar ciągnący się około 170 km ze wschodu na zachód wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego: od naturalnej granicy z Hiszpanią czyli rzeki Gwadiany, aż po Przylądek Świętego Wincentego (najbardziej wysuniętego na południowy-zachód przylądka kontynentalnej Europy). Z południa na północ ma zaledwie 40 km i z powierzchnią 5,5 tys km kwadratowych jest prawie dwa razy mniejszy od naszego najmniejszego województwa – opolskiego. Zamieszkuje ten obszar ok 450 000 mieszkańców ale lotnisko w Faro przyjmuje ponad 8 mln turystów rocznie!

Żeby każdy z was mógł zrozumieć specyfikę tego regionu musimy na chwilę cofnąć się do roku 711. To właśnie wtedy przywódca Maurów Táriq ibn Ziyad wkracza na Półwysep Iberyjski. Jego imię być może jest was znane bo od niego pochodzi nazwa Gibraltar – Jabal Tāriq lub Jab al-Tarik – Skała/Góra Tarika. Maurowie podbijają coraz to większy obszar, który w końcu obejmie prawie całą współczesną Hiszpanię i Portugalię. Jedynie nieliczne tereny położone na północy (część Galicji, Kraju Basków) nigdy nie zostaną podbite. Na wschodzie ekspansję zatrzymuje dopiero Karol Młot w 732 w bitwie pod Poitiers, pokonując jednego z namiestników Al-Anadalus (tak nazywał się półwysep pod panowaniem arabskim). Dzięki temu, że Frankowie zatrzymali wojska, uniemożliwiając im przekroczenie Pirenejów, Maurowie nigdy nie dotarli do naszej części Europy, zajmowali jednak prawie cały Półwysep Iberyjski przez bardzo długi czas. Rekonkwista rozpoczęła się dość szybko bo już w VIII wieku. Między IX i XI objęła chrześcijańskim panowaniem północne rejony rodzącej się właśnie Portugalii – np. Porto w roku 868 czy Coimbrę w 1064. Południe musiało jednak czekać dłużej. W Sewilli, Kordobie czy Faro Maurowie przebywali aż sześć wieków do połowy XIII a z Granady zostali wyparci dopiero pod koniec XV.

Czytając ten krótki wstęp historyczny można domyślić się, że Algarve to region, który w Portugalii najdłużej pozostawał pod panowaniem arabskim dlatego znajdziemy tam najwięcej pozostałości z tego okresu, aczkolwiek i tak niewiele porównując z sąsiadującą Andaluzją. To właśnie w Algarve padła ostatnia mauretańska twierdza pozostawiając Portugalię z granicami, które znamy do dzisiaj. Sama nazwa tego regionu pochodzi z języka arabskiego i oznacza „zachód” lub „ziemię położoną na zachodzie” (al-Gharb). Dlaczego akurat zachód skoro leży na południu? Bo dla Maurów była to zachodnia część półwyspu Al-Andalus. Warto pamiętać o arabskim epizodzie w historii Algarve bo to właśnie wpływy mauretańskie widoczne są w architekturze, jedzeniu, nazwach miejsc, a także w słowach używanych w lokalnych dialektach.

Portugalia często błędnie nazywana jest krajem śródziemnomorskim chociaż wszystkie jej wybrzeża są atlantyckie. Dzieję się tak dlatego, że klimat Algarve, czyli regionu najczęściej wybieranego na wakacyjny wypoczynek przez turystów zagranicznych, to klimat śródziemnomorski. Latem woda w oceanie jest całkiem ciepła, jesienią najcieplejsza - można spodziewać się ok 20°C w zależności od miejsca – im bliżej Morza Śródziemnego tym jej temperatura będzie wyższa. Jeśli chodzi o temperatury powietrza, to statystycznie najcieplejszym miesiącem jest sierpień. Termometr wskaże od 20 do nawet ponad 40 stopni. Z naszego doświadczenia wynika, że pogoda w Portugalii bywa kapryśna – w maju może padać cały czas deszcz, potem przejdzie fala upałów by lekkim chłodem zaskoczyć nas w lipcu! Zimą średnie temperatury oscylują w granicach 12- 15°C – są dni gdy w nocy spadają do trzech czy nawet zera ale w ciągu dnia raczej się to nie zdarza.

Portugalczycy często nazywają Algarve zagranicą – niechętnie spędzają tam wakacje, wybierając raczej wybrzeże Alentejo lub Arragem de Alqueva – zalew na rzece Gwadiana. Został on dopiero niedawno wybudowany ale prężnie rozwija się tam baza hotelowa i sportów wodnych. Na pewno miejsce to latem jest o wiele mniej zatłoczone niż Algarve i to tam spotkamy odpoczywających na urlopach Portugalczyków. Można by powiedzieć, że to takie portugalskie Mazury.

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej lotnisko w Faro przyjmuje 8 milionów turystów rocznie. Jednak nie zawsze tak było! Rozwój tego regionu nastąpił w latach 1960' za sprawą polityki Salazara (dyktatora, który pełnił rządy od 1932). Zauważył on, zresztą słusznie, że Portugalia może zaproponować alternatywę dla zatłoczonych, hiszpańskich plaż. Następuje wtedy reorganizacja regionu, powstaje infrastruktura turystyczna m.in. lotnisko w 1965. Powstaje również droga N-125, która łączy Galicję z Sagres (przez całą Portugalię – jest to właściwie pierwsza droga turystyczna). W 1986 Portugalia wstępuje do UE, dostaje 9 000 000 $ z czego 1/3 zostaje zainwestowana w hotele w Algarve. Obecnie mamy tutaj 100 000 miejsc noclegowych, co stanowi 35% wszystkich w Portugalii. 2/3 PKB w Algarve pochodzi z turystyki, w którym to sektorze zatrudnienie znajduje 60% wszystkich pracujących. Oprócz turystyki rozwinięte jest tutaj również rolnictwo (uprawa owoców cytrusowych, migdałowych i fig) oraz rybołówstwo i przetwórstwo rybne. Bogactwem Portugalii o którym koniecznie trzeba wspomnieć jest korek, który produkuje się z kory dębu korkowego. Algarve nie jest najważniejszym regionem jeśli chodzi o uprawę dębu korkowego – jest nim sąsiadujący region Alentejo aczkolwiek tutaj również dąb korkowy występuje i nie można o nim nie wspomnieć odwiedzając Portugalię. O korku pisaliśmy już wcześniej, kto jeszcze nie miał okazji przeczytać – zapraszamy.

Algarve podzielone jest na trzy części: wybrzeże, część środkową wyżynno-nizinną Berocal oraz góry. Wybrzeże ma z kolei kolejne dwa podregiony, granica przebiega w Albufeirze. Albuferia to bardzo turystyczny kurort, znajdziemy tam multum angielskich barów, naoglądamy się roznegliżowanych, brzuchatych panów oblewających się piwem, a wieczorem będziemy mogli wybawić się w rytm najnowszych hitów radiowych w wielu, otwartych do białego rana, klubach i dyskotekach. Jeśli z Albufeiry wybierzemy się na zachód trafimy do regionu o przepięknej nazwie Barlavento (Nawietrzna) z nieoficjalną stolicą w Portimão, na wschód z kolei Sotavento (Zawietrzna) ze stolicą w Faro.

Sotavento to plaże piaszczyste i tereny podmokłe. Nasza pierwsza wyprawa do Portugalii obejmowała właśnie ten obszar i niezbyt dobrze ją wspominamy – wszędzie bagna, komary i muchy a zwieńczeniem było deszczowe Faro i całonocna rozgrywka w HOMM3. Jest tam jednak kilka uroczych miasteczek, które jak trafisz tam w odpowiednim momencie i będzie ładna pogoda zapewne nazwiesz urokliwymi – Castro Marim, Olhão, w ktrym byliśmy na zlocie motocyklowym, Vila Real de Santo António i oczywiście, chyba nasza ulubiona w tym regionie, Tavira z brytyjskim barem Black Anchor gdzie można posłuchać muzyki na żywo, gra tam między innymi nasz kumpel Gary Vesey.

Barlavento ma więcej do zaoferowania. Biura podróży umiłowały sobie Albuferię i jej okolice więc najczęściej w swojej ofercie mają hotele usytuowane niedaleko. Wybrzeże nie jest już bagnisto-piaszczyste tylko klifowe i naprawdę przepiękne. Samo miasto jest typową turystyczną dziurą. Jeśli nie chcesz, żeby cyganie sprzedawali ci mąkę udając, że to koks to lepiej tam nie jedź. Fake drugs!!

Lepszą bazą wypadową będzie na przykład Armação de Pêra. Na zachód od niego znajdują się chyba najsławniejsze plaże i jaskinie całego wybrzeża, o których opowiemy już niedługo. Kierując się w stronę Przylądka Świętego Wincentego warto jeszcze odwiedzić Lagos i Portimao. Sam Przylądek robi wrażenie z wielu powodów – znajduje się tam latarnia morska, która ma największy zasięg w Europie – ponad 100km. Obsługuje ją tylko jeden latarnik. Wieje tam jak sam skurwysyn ale jeśli traficie na ładny, bezchmurny dzień to zachód słońca powinien wam zjeżyć włosy na rękach. Byliśmy tam już trzy razy i za każdym wieje tak samo. Pierwszy raz był chyba najbardziej pamiętny bo praktycznie nie dało się wyjść z auta ze względu na wiatr więc obaliliśmy ćwiarteczkę miodówki w samochodzie. Przez Rzymian nazywany był Świętym Przylądkiem bo to ostatnie miejsce, z którego widać było zachodzące słońce. Żeglarze nazywają go przylądkiem ciepłych gaci ze względu na ciepłe i zimne prądy, które się tam spotykają.

Oddalając się od wybrzeża trafimy do Silves, które stawiało największy opór w czasie rekonkwisty. Górzysta część Algarve znajduje się przy jego północnej granicy, od strony Alentejo. Serra de Monchique to powulkaniczne pasmo górskie, żyzna gleba powoduje, żę jest tam bardzo zielono ale górami bym tego nie nazwała, raczej pagórkami bo najwyższy nie ma nawet 1000m. Tu zaczynają się już dęby korkowe i drzewa oliwne, których o wiele, wiele więcej mamy w sąsiednim regionie – Alentejo. Migdałowce, figi czy pomarańcze a do tego wspomniana już wcześniej chruściana jagodna, z której destylat powala na kolana prawie jak LSD. Rośnie tu też eukaliptus ale to drzewo porasta całą Portugalię. Sprowadzone do produkcji papieru okazało się… zwykłym chwastem.

Jeśli ktoś planuje kupić sobie domek w Algarve to polecam winnicę, którą od jakiegoś czasu próbuje sprzedać Cliff Richards – Adega do Cantor, która wchodzi w skład całej posiadłości wystawionej na sprzedaż. Początkowo cena sięgała 12 mln EUR ale nikt się nie skusił, w 2016 było już 9.4 mln a w 2017 6.5mln. Nie wiem czy udało mu się jej pozbyć ale być może nadal jest wystawiona także zapraszamy do Portugalii!

Ten wpis otwiera serię na temat Algarve, już wkrótce opowiemy wam o naszych ulubionych miejscach, o tym z czego słynie Algarve i co warto tutaj zjeść a  zwolennikom vanlife'u podpowiemy gdzie można zaparkować "na dziko" i obudzić się rano z pięknym widokiem!

Cała seria artykułów o Algarve:

Korek – (naturalny) narodowy skarb Portugalii 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia ziemia odzyskana podczas Rekonkwisty. Część 1: ogólny zarys regionu.

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 2.1: Miejsca – Sotavento: od granicy z Hiszpanią do Albufeiry. 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 2.2: Miejsca – Barlovento, od Albufeiry po Przylądek Świętego Wincentego. 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 3: z czego słynie Algarve? 

Copyright © 2019 ArteCaravana. All rights reserved. Designed by ArteCaravana