Skórzane rękodzieło prosto z warsztatu na czterech kołach

Który przemierza iberyjskie ziemie

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 2.1: Miejsca – Sotavento: od granicy z Hiszpanią do Albufeiry.

25/03/2020 15:54

algarve, podróże, portugalia, przewodnik, zwiedzanie

Dzisiaj przyszła kolej na drugi artykuł, który przygotowaliśmy dla was na temat Algarve – naszym zdaniem jednego z najpiękniejszych wybrzeży całej Europy. Ostatnio opowiadaliśmy sobie trochę o ogólnej specyfice tej części Portugalii a dzisiaj wirtualnie „przejedziemy” pół wybrzeża od granicy z Hiszpanią po Albufeirę. W ten sposób będziemy mieli szanse podzielić się z wami naszymi ulubionymi miejscami (dlatego nie będziemy pisać o wszystkich!) i być może, ten właśnie artykuł odpowie na kilka pytań, z którymi często spotykam się prowadząc wycieczki (jestem przewodnikiem turystycznym – specjalność Portugalia i Andaluzja) i rozwieje kilka waszych wątpliwości.

Zanim ruszymy w drogę poruszymy kilka kwestii praktycznych:

Pamiętajcie, że w Hiszpanii mamy dwa typu autostrad – autovia i autopista (z czego ta druga jest płatna). Praktycznie zawsze mamy możliwość wybrania darmowej alternatywy, która prawie w tym samym czasie zabierze nas do celu. Niestety o Portugalii powiedzieć tego samego nie możemy. Autostrady w Portugalii są płatne. Wszystkie. Niestety, jeśli chcemy zaoszczędzić, musimy wybrać drogi krajowe, których jakość, stan i wiek, często pozostawiają wiele do życzenia. Jeśli decydujecie się na autostradę należy wyrobić sobie „konto autostradowe”. W wypożyczonych samochodach (szczególnie wypożyczonych w Portugalii) często mamy już urządzenie, działające na fotokomórkę, które jedynie należy doładować (lub już ma jakieś kredyty do użytku) – o szczegóły warto dopytać w wypożyczalni. Jeśli skorzystasz wypożyczonym samochodem z autostrady nie płacąc za nią, możesz nie odzyskać kaucji jeśli wypożyczalnia dostanie Twój mandat. Nie wiem jak często takie sytuacje mają miejsce ale lepiej ich unikać dlatego albo zapłać, albo wybieraj drogi alternatywne. Jeśli urządzenia nie ma albo po prostu jedziesz swoim własnym autem pamiętaj o założeniu „konta autostradowego”. Jako, że będziemy zwiedzać Algarve to przekroczymy granicę z Hiszpanią za miejscowością Ayamonte i wjedziemy na most po przejechaniu którego, kilkaset metrów dalej po prawej stronie, zobaczymy budynek z dziwnym falowanym dachem, to właśnie tam możemy takie konto sobie założyć (obsługa po angielsku) podając numer rejestracyjny samochodu. Wymagana jest karta płatnicza / kredytowa.

Paliwo w Hiszpanii jest tańsze więc jeśli masz taką możliwość zatankuj jeszcze przed przekroczeniem granicy. Cena może być wyższa nawet do 0,20 EUR / litr. Staraj się nie tankować przy autostradach. Stacje benzynowe oddalone od głównych, przelotowych tras mają zawsze korzystniejsze ceny. Portugalia jest generalnie droższa od Hiszpanii, więc o ile to nie jednodniowa wycieczka tylko np. wybierasz się tam swoim kamperem na dłużej, lepiej zrób zakupy w Hiszpanii. Na targu ceny będą porównywalne lub niższe ale supermarkety są niestety drogie – szczególnie jeśli chodzi o żywność.

Ruszajmy więc w drogę! Nasze dzisiejsze zwiedzanie rozpoczniemy na granicy hiszpańsko – portugalskiej. Otwórz sobie mapę i znajdź na niej miejscowość Ayamonte (ostatnia miejscowość Costa de La Luz, hiszpańskiego Wybrzeża Światła). Stamtąd skierujemy się w stronę granicy i przejedziemy przez most który powstał w 1991. Wyobraźcie sobie, że wcześniej trzeba było płynąć statkiem, żeby w tym miejscu przekroczyć granicę! Do roku 1991! Budowa mostu została zainicjowana tylko i wyłącznie z powodu targów EXPO, które w 1992 odbywały się w Sewilli w 500 rocznicę wyprawy Kolumba do Nowego Świata. Aby umożliwić większej ilości osób dotarcie na wystawę podjęto decyzję o budowie mostu. Ma on szatańskie 666m długości i 20 m wysokości dzięki czemu mogą pod nim przepływać statki. Łączy dwa brzegi rzeki Gwadiana, która z kolei ma 800km długości a jej ostatnie 100km to (naturalna) granica między Hiszpanią i Portugalią. Gwadiana ma swoje źródło w Hiszpanii gdzie znajduje się jej największa część. Jest to trzecia najdłuższa rzeka kraju. Na moście musimy przesunąć zegarek o godzinę do tyłu. Tak oto znaleźliśmy się w Algarve! O godzinę młodsi i gotowi do zwiedzania!

Most łączy hiszpańską autostradę Pięćsetlecia z portugalską Henryka Żeglarza (o którym na pewno jeszcze niejednokrotnie będziemy pisać bo to portugalski bohater narodowy!). Po kilku minutach po naszej prawej stronie zobaczymy, wspomniany już wcześniej, budynek z dziwnym falistym dachem – to właśnie tam można doładować konto autostradowe aczkolwiek my akurat podczas tej podróży nie musimy bo nie będziemy poruszać się autostradą a na dodatek pierwsze dwa zjazdy są nieodpłatne. My od razu zjedziemy na wybrzeże, żeby odwiedzić przepiękne miasteczko Vila Real de San Antonio. Po drodze miniemy Castro Marim – zamek ufundowany przez templariuszy, który później stał się siedzibą Rycerzy Zakonu Chrystusa. Po naszej lewej stronie zobaczymy hodowlę gołębi, solanki oraz hiszpańskie miasteczko Ayamonte (swoją drogą bardzo urokliwe), do którego można dostać się statkiem przepływając rzekę Gwadianę – rejs trwa jakieś 20 minut. Pamiętasz, że zanim powstał most w roku 1991 granicę można było przekraczać w tym miejscu tylko w ten sposób?

Vila Real de Santo António leży nad brzegiem, stanowiącej granicę z Hiszpanią, rzeki Gwadiana oraz nad oceanem Atlantyckim. Jest to najdalej wysunięte na południowy wschód miasto Portugalii. Miasteczko założono po trzęsieniu ziemi w Lizbonie w 1755 i znacznie rozbudowano w 1774 wzorując się na technikach i architekturze stolicy. Król zażyczył sobie, by miasto było „bez cienia” czyli mocno oświetlone. Ulice, podobnie jak w „nowej” Lizbonie są szerokie i wyłożone tradycyjną calzada portuguesa czyli kostką brukową, która tworzy piękne, misterne wzory pod naszymi stopami.

Dlaczego zdecydowany, że miasto powstanie akurat tutaj, w miejscu malutkiego protu rybackiego? Otóż sąsiednia Isla Cristina (port rybacki po stronie hiszpańskiej za Ayamonte) prężnie się rozwijała, przechwytywała tuńczyki, których w okolicy było całe mnóstwo – rybołówstwo kwitło. Hiszpanie jednak często przyjeżdżali do Santo António da Arenilha bo tak wówczas nazywała się mała, rybacka wioska położona w miejscu obecnego Vila Real de Santo Antonio. Dlaczego? Na zakupy! Ceny były niższe, podatki inne a Portugalczycy mogli chwalić się całą gamą wyjątkowych, egzotycznych towarów, które w Hiszpanii nie były tak łatwo dostępne a już na pewno nie w takich cenach – kawa, bawełna, tytoń, czekolada – wszystko pochodziło z dawnych kolonii. Do tej pory można w VRSA kupić wyroby z portugalskiej bawełny – ale przed kupnem spójrz na metkę, żeby zamiast portugalskiej, nie kupić przypadkiem „made in China”.

W Vila Real de Santo Anotnio koniecznie wybierz się na główny plac Praça Marquês de Pombaljeśli zrobisz zdjęcie pod odpowiednim kątem nikt nie zorientuje się, że to nie Lizbona a jedynie małe miasteczko na wybrzeżu! Jest to odpowiednie miejsce, żeby rozkoszować się popołudniową kawą i najbardziej znanym portugalskim ciastkiem czyli pasteis de nata – pyszną, budyniową babeczką.

Następnie możemy kontynuować naszą przejażdżkę wzdłuż wybrzeża kierując się na zachód drogą N-125 (w ten sposób unikamy autostrady) aż dotrzemy do Taviry, Tavira została założona przez Rzymian, był to wówczas bardzo istotny port, który rozwijał się za czasów Maurów. W 1242 miasto odbił Dom Paio Peres Correia po tym jak w czasie rozejmu została zamordowana większość jego najważniejszych rycerzy. W ramach zemsty podczas bitwy zdziesiątkował ludność miasta. Chrześcijanie przejęli kontrolę ale niektórzy Maurowie pozostali w dzielnicy znanej jako "Mouraria". W 1415 Portugalczycy rozpoczęli kolonizowanie świata podbijając Ceutę – to właśnie Tavira była portem łączącym Portugalczyków z ich kolonią i stała się najważniejszym miastem całego Algarve. W 1755 podczas wielkiego trzęsienia ziemi, który zniszczyło pól państwa, ucierpiała również i Tavira. Dzisiaj możemy tam podziwiać wiele pięknych osiemnastowiecznych budynków powstałych już po katastrofie. Stoją one obok „Rzymskiego mostu” - badania archeologiczne wykazały, że tak naprawdę powstał w czasach mauretańskich ale nazwa pozostała. W mieście znajduje się 37 kościołów a w jednym z nich pochowany jest lokalny bohater, wspomniany już Dom Paio Peres Correia, który wsuzwolił miasto spod panowania Maurów. Ciekawostka – miasto partnerskie Taviry to Łańcut. Wieczorem koniecznie wybierz się do Black Anchor, brytyjskiego pubu, w którym prawie codziennie można posłuchać muzyki na żywo. My osobiście polecamy koncert naszego kumpla, Gary'ego Vesey.

Jeśli znudzi ci się spacerowanie po, generalnie rzecz biorąc, mikroskopijnym miasteczku możesz wybrać się na pobliską plażę, która leży już Parku Przyrody Ria Formosa. Wybrzeże od Taviry do Faro to właśnie rezerwat Ria Formosa, obszar pełen słonowodnych lagun i piaszczystych plaż, został utworzony ponad 30 lat temu i można tam spotkać 30 000 gatunków ptaków więc to nie lada gratka dla ornitologów.

Kolejnym ciekawym miasteczkiem, do którego również dotrzemy N-125 jadąc dalej na zachód, jest Olhão. My to miejsce zapamiętamy ze względu na niesamowite graffiti, które można podziwiać na wielu budynkach oraz z powodu zlotu motocyklowego, na którym byliśmy parę lat temu a który znacząco różni się od tego typu imprez, na których mieliśmy okazję być jeszcze w Polsce. W Olhão znajduje się wydzielony obszar Ria Formosa, Park Naturalny, do którego wstęp jest płatny (bardzo niska cena) a na terenie parku mamy specjalne przygotowane stanowiska do obserwowania ptaków. Dla nas nie było to zbyt interesujące miejsce.

Z Olhão już rzut beretem do Faro czyli do stolicy regionu. Jest to miasto, za którym osobiście nie przepadamy. Naszym zdaniem nie ma tam kompletnie nic ciekawego. Nasza pierwsza wyprawa do Portugalii obejmowała obszar, który właśnie „wirtualnie” przejechaliśmy i niezbyt dobrze ją wspominamy – wszędzie bagna, komary i muchy a zwieńczeniem było deszczowe Faro i całonocna rozgrywka w HOMM3. Może dlatego mamy taką awersję do stolicy?

Zaraz za Faro znajduje się Vilamoura, w której osobiście nigdy nie mieliśmy okazji się znaleźć a kolejnych kilkadziesiąt kilometrów dalej Albufeira. Wybrzeże Algarve podzielone jest na dwa podregiony a granica przebiega właśnie w Albufeirze. Z Albufeiry na zachód mamy region o przepięknej nazwie Barlavento (Nawietrzna) z nieoficjalną stolicą w Portimão, na wschód z kolei Sotavento (Zawietrzna) ze stolicą w Faro. To „prawdziwe” Algarve, którego zdjęcia wyskakują w wyszukiwarce jak tylko wpiszemy nazwę, to wszystko na zachód od Albufeiry. Sotavento z kolei charakteryzuje się piaszczystymi plażami, które generalnie nie są zbyt urodziwe - duża część to tereny podmokłe. Zanim jednak pojedziemy dalej na zachód, wspomnimy o dwóch innych miejscach, które warto odwiedzić. Pierwsze z nich znajduje się niedaleko Faro i jest nim fabryka korka Eco-Cork Factory | Eco-Fábrica de Cortiça | Francisco Carrusca w miejscowości São Brás de Alportel. Korek to narodowy skarb Portugalii i definitywnie warto wybrać się do takiej fabryki (niekoniecznie do tej), żeby zobaczyć jak z kory można tworzyć przepiękne produkty.

Drugie miejsce, które warto odwiedzić to Loulé. Żeby się tam dostać musimy odbić trochę na północ. Koniecznie wybierz się tam w sobotę i weź udział w cotygodniowym tragu, na którym lokalni farmerzy wystawiają swoje produkty. Od owoców i warzyw, przez ryby i owoce morza, sery, lokalnie wypiekane pieczywo, alkohole, bardzo pikantne sosy piri-piri, pamiątki z korka i nie tylko, miody… ! Szczerze uwielbiam sam targ (o tym z czego słynie Algarve i co dokładnie warto kupić w kolejnym artykule) ale też samo miasteczko, którego średniowieczny charakter spodoba się każdemu.

To tutaj w II wieku p.n.e., w okolicach obecnego zamku, znajdowała się osada rzymska a później, podobnie jak cała Portugalia, miasto wpadło w ręce Maurów. Właśnie wtedy nastąpił jego rozwój i wzrost znaczenia. W połowie XIII wieku miasto zostało odbite a ludność muzułmańska wyparta. Otwarta niedaleko kopalnia soli sprawiła, że Loulé stało się znanym ośrodkiem górniczym. Obecnie gmina, podobnie jak całe Algarve, prężenie funkcjonuje dzięki turystom, którzy masowo ją odwiedzają.

Będąc w Loulé musisz odwiedzić targ, który co sobotę odbywa się w neomauretańksiej hali (zaraz obok ronda z rzeźbą przedstawiającą ludzi tańczących na słońcu oraz budynku ratusza z kogutem na szczycie). Już niedługo w naszej serii o Algarve opowiemy wam o produktach, na które należy zwrócić uwagę. Każdy znajdzie coś dla siebie a co najważniejsze, kupując na targu, wspomożesz lokalnych farmerów. Po skończonych zakupach warto wybrać się na zamek – jest malutki i wstęp kosztuje bardzo niewiele ale po raz kolejny, kupując bilet, wesprzesz miejscową turystykę. Na przeciwko wejścia do zamku znajduje się Kaplica Najświętszej Maryi Panny Niepokalanego Poczęcia – jednonawowa z płytkami azulejos (wym. azuleżusz), które przedstawiają życie i wniebowzięcie Maryi. Jeśli do tej pory nie spotkałeś się się jeszcze z przepięknymi, ceramicznymi płytkami, którymi jest „wyłożona” praktycznie cała Portugalia to właśnie w tej małej kapliczce możesz zobaczyć o co chodzi z azulejos.

W Loule udało mi się znaleźć jedynego producenta piwa z medronho - sklep znajduje się za targiem po prawej ale nie pamiętam nazwy. Musisz powałęsać się po wąskich uliczkach i na pewno tam trafisz.

Cała seria artykułów o Algarve:

Korek – (naturalny) narodowy skarb Portugalii 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia ziemia odzyskana podczas Rekonkwisty. Część 1: ogólny zarys regionu.

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 2.1: Miejsca – Sotavento: od granicy z Hiszpanią do Albufeiry. 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 2.2: Miejsca – Barlovento, od Albufeiry po Przylądek Świętego Wincentego. 

Algarve – kraina migdałów, piri-piri, pięknych klifów i mocnych wiatrów. Ostatnia odbita ziemia podczas Rekonkwisty. Część 3: z czego słynie Algarve? 

 

Copyright © 2019 ArteCaravana. All rights reserved. Designed by ArteCaravana