Skórzane rękodzieło prosto z warsztatu na czterech kołach
Który przemierza iberyjskie ziemie
Czy „dziki kemping” jest legalny w Portugalii?
21/02/2024 15:16
biwakowanie na dziko, kamper, prawo w Hiszpanii, van, vanlife, vanlifers, życie w vanie
Tak, na terenie Portugalii mamy prawo biwakować "na dziko" do 48 godzin, ale... niestety są wyjątki od tej reguły. Żeby dowiedzieć się jakie, czytaj dalej.
Pamiętacie zapewne, ze jakiś czas temu ukazał się tutaj artykuł na temat biwakowania "na dziko" w Hiszpanii. W Portugalii jest zupełnie inaczej i przed przyjazdem, warto zapoznać się z panującymi tu zasadami. W dzisiejszym artykule postaram się w jasny sposób wyjaśnić, czy i gdzie możemy stanąć na dziko naszym vanem / kamperem czy rozstawić namiot.
Dzikie biwakowanie w Portugalii jest ogólnie ponownie dozwolone. Nowelizacją artykułów 48 i 50-A portugalskiego kodeksu drogowego, zatwierdzoną w lipcu 2021 r., „dozwolony jest nocleg w samochodach kempingowych zatwierdzonych przez IMT (Instytut Mobilności i Transportu) przez maksymalnie 48 godzin”. Zwróćcie uwagę, że nie odnosi się to do kamperów samoróbek (vanów)
Istnieje jednak kilka wyjątków.
Nocleg w namiocie czy w samochodzie nie jest dozwolony:
Jak widać po załączonych obrazkach, na większości wybrzeża portugalskiego i na kilku innych obszarach, nie możemy legalnie nocować ani w namiocie ani w vanie / kamperze. Nieprzestrzeganie zasad może skutkować grzywną od 60 do 600 €.
Portugalia od bardzo wielu lat jest na celowniku podróżników z całego świata. Dlaczego? Bo ma duszę. Przed pandemią, szeroko pojęty "vanlife" w Portugalii rozwijał się w zastraszającym tempie. Słoneczne wybrzeża, piękna sceneria i wolność przyciągały coraz więcej miłośników "życia na kółkach". Niestety wszystko wyrwało się spod kontroli wraz z przyjściem pandemii. Nawet trochę wcześniej zaczynało być już naprawdę bardzo źle.
Ja pamietam czasy, gdy infrastruktura w Algarve, najbardziej turystycznym regionie Portugalii, była jeszcze niezbyt dobrze rozwinięta, w wielu pięknych miejscach nie było parkingów albo były malutkie i nie utwardzane, kawa przy plaży potrafiła kosztować 1.5EUR (a nie 3.5EUR tak jak teraz). Prawo było przychylne dla kamperowiczów, lokalne władze rownież. Czasem spotkało się kilka kamperów, ale poza sezonem nigdy, nigdzie nie było tłumów. Niestety turystów i kamperów robiło się coraz więcej i więcej i w końcu Portugalczycy powiedzieli "basta!".
W wielu pięknych miejscach na wybrzeżu powstały małe wioski - ludzie przyjeżdżali i wydawało się, ze wcale nie planowali wyjechać. Koczowali na parkingach tygodniami a nawet miesiącami, zabierając wszystkie miejsca parkingowe. Portugalczycy nie podróżują za dużo - nie dlatego, że nie chcą ale dlatego, że często ich po prostu nie stać. Mają jednak szczęście bo mieszkają w... raju! Ale wyobraźcie sobie, że przychodzi weekend, Portugalczyk z rodziną chce skoczyć na swoją ukochaną plażę - malutką, mało znaną, kilka minut samochodem od domu, ukryta miedzy klifami, piaszczysta. Dojeżdża na miejsce a tam Woodstock. Nie dość, że nie ma gdzie zaparkować to w powietrzu unosi się zapach fekaliów i moczu, wszędzie suszy się pranie, walają śmieci i papier toaletowy, niegdyś zielona trawa jest rozjechana kołami samochodów, a w innych miejscach po prostu jej nie ma bo wszechsrające psy, koty i ludzie zniszczyli całkowicie lokalną roślinność. Z niektórych pojazdów słychać głośną muzykę - z jednej strony parkingu techno, z innej reggae. W niektórych miejscach pachnie marihuaną. Nie można spuścić psa ze smyczy ani nawet przejść spokojnie z dziećmi, bo niestety wszędzie pałętają się psy - różnych rozmiarów, większość luzem i niestety również większość, zupełnie nieopanowana, niektóre agresywne, szczekają na wszystko. Teoretycznie takie miejsca zawsze istniały i istnieć będą, ale wyobraźcie sobie, ze w roku gdy wybuchła pandemia COVID, tak wyglądało chyba z 80% miejsc na południu Portugalii! Czy gdyby tak wyglądało Twoje "podwórko", byłbyś zadowolony? Dlatego prawo w Portugalii dotyczące "biwakowania na dziko" się zaostrzyło.
Nagle na Facebooku zaczęto udostępniać artykuły: "policja wjechała na parking i dała każdemu mandat"! "Setki kamperów ukarane"! Tego typu nagłówki pojawiały się przez kilka tygodni, aż w końcu Portugalczycy odzyskali swój kraj, swoje plaże, swoje parkingi.
Jak wspominałam w pierwszym akapicie, praktycznie nigdzie (oficjalnie) na wybrzeżu spać w kamperze nie można, a w wielu miejscach, nie można się nawet zatrzymać w ciagu dnia bo przy parkingu lub ulicy wjazdowej postawiony jest jeden z poniższych, lub podobny, znak:
Co te znaki oznaczają?
Istnieje kilka wariacji wyżej wymienionych znaków, ale różnią się jedynie tym, że czasem podane są inne godziny a czasem dotyczą one przyczep a czasem i przyczep i kamperów.
Nie jest to dla mnie do końca zrozumiałe - Portugalczycy borykali się z wieloma problemami, o których napisałam wam wcześniej. Zwróćcie jednak uwagę, że obecne prawo jakby całkowicie pomija auta przerobione na kampery. Według prawa żaden z powyższych znaków ich nie dotyczy, więc posiadając własnoręcznie przerobionego dostawczaka, teoretycznie staniemy wszędzie, a to właściwie te auta od zawsze generowały więcej problemów, bo często... nie mają toalety. Oczywiście są wyjątki od reguły, niestety widziałam również "normalne" kampery wypróżniające czarną czy szarą wodę dosłownie wszędzie... Ale jednak dużo częściej, za walający się wszędzie papier toaletowy i zasrane krzaki, procentowo bardziej odpowiadali właściciele aut bez toalet (co chyba jest logiczne). A mimo to, oni właściwie nadal mają w Portugalii "hulaj duszo, piekła nie ma"...
Ze wszystkich wyżej wymienionych informacji wynika, że w ogóle nigdzie już nie można stanąć na dziko na wybrzeżu. Czy taka jest prawda? Nie do końca. Oczywiście nie chce nikogo namawiać do łamania prawa, każdy ma swoje sumienie i potrafi podejmować własne decyzje, ja tylko napisze Wam jak to, w miarę subiektywnie, wygląda.
Jeśli nie chcemy stawać na dziko, ale zwykle kampingi to tez niekoniecznie to czego szukamy, w Portugalii mamy różne alternatywy:
Copyright © 2019 ArteCaravana. All rights reserved. Designed by ArteCaravana