Skórzane rękodzieło prosto z warsztatu na czterech kołach

Który przemierza iberyjskie ziemie

Norwegia – kraj fiordów, łososia i friluftsliv
Zaraz po przekroczeniu granicy między Finlandią i Norwegią wiemy, że jesteśmy w innym państwie. O tyle o ile krajobrazy Szwecji i Finlandii są do siebie mocno podobne i do tego dość monotonne, tak Norwegia jest kompletnie inna. Oczywiście również pełna jezior i lasów, ale do tego rzek, wodospadów, wzgórz, gór, plaż i oczywiście fiordów. Czym zaskoczyła mnie Norwegia i co powinieneś o niej wiedzieć?
10 rzeczy, które należy zrobić w Finlandii
Czy mówiłam Wam już, że Finlandia skradła moje serce?! Dzisiaj podzielę się z Wami listą „to-do”, którą przygotowałam zwiedzając kraj reniferów. Większość udało mi się zrealizować. Może macie coś do dodania? Co koniecznie trzeba zobaczyć / zrobić będąc w Finlandii? Czekam na Wasze podpowiedzi i sugestie i zapraszam do lektury!
Finlandia – kraj kontrastów
Finlandia błędnie uznawana jest za część Skandynawii, do której należą jedynie Norwegia, Szwecja i Dania. Sama właściwie do teraz myślałam, że Finlandia również należy do Skandynawii i dlatego tak bardzo byłam zdziwiona bo nijak (oprócz środowiska naturalnego i cen) nie przypomina, odwiedzonej przez mnie niedawno, Szwecji. Finlandia zachwyca krajobrazem, który jest jednak monotonny – 74% powierzchni całego kraju zajmują lasy, położone nad ponad stu osiemdziesięcioma tysiącami jezior. Mieszka tutaj jednie 5,5 miliona mieszkańców, mówi się po fińsku i szwedzku, przysmakiem jest smażony renifer a ceny są jeszcze wyższe niż w Szwecji!
Z koronawirusem w tle czyli podróże w czasach zarazy
Ostatni rok był dla nas wszystkich wyjątkowy. Niestety nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Od marca, a może nawet lutego, 2020 nie mówi się o niczym innym a o światowej pandemii. Czy ktoś odgryzł głowę nietoperza w odległej, chińskiej prowincji Wuhan i w ten sposób rozpoczął apokalipsę – tego nie wiem. Słyszałam też, że to Bill Gates wyhodował wirusa, który miał posłużyć kontroli światowej populacji oraz, że rosyjscy naukowcy twierdzą, że to nie wirus a bakteria, wyniszcza nasze społeczeństwo. Moje ulubione stwierdzenie to te, według którego z każdym testem PCR wszczepia się nam chipa, którym później można nas kontrolować (tak jakby już tego nie robiono przez nasze wszystkowiedzące telefony komórkowe, błagam). Powiem Wam bardzo szczerze – w ogóle mnie to nie obchodzi. Był moment, w którym pandemia i kwarantanna dały nam się we znaki bo jednak w pewien sposób, została ograniczona nasza wolność. Mieszkamy jednak w vanie, także to ograniczenia polegało jedynie na tym, że nie zawsze mogliśmy równie „bezproblemowo” jak wcześniej robić to na co mieliśmy ochotę. Na pewno całe to zamieszanie nie dotknęło nas równie mocno jak wielu z Was. Chciałam Wam jednak dzisiaj coś powiedzieć – życie toczy się dalej.