Skórzane rękodzieło prosto z warsztatu na czterech kołach

Który przemierza iberyjskie ziemie

Czy w Hiszpanii na Wigilię jemy karpia? Śpiewamy kolędy? Gdzie pod choinka prezenty zostawia kawałek drewna? Jeśli interesują Cię hiszpańskie zwyczaje bożonarodzeniowe to trafiłeś w odpowiednie miejsce!

07/01/2021 09:48

Boże Narodzenie, hiszpania, hiszpańskie tradycje, kuchnia hiszpańska, święta, tradycje

Dzisiaj z okazji Święta Trzech Króli, które oczywiście obchodzone jest 6 stycznia, na blogu mam dla Was artykuł o hiszpańskich tradycjach Bożonarodzeniowych! Niektóre z nich niczym nie różnią się od naszych rodzimych, a inne, jak na przykład wigilijne potrawy, są zupełnie inne.

Lotería de Navidad

Symbolicznym „początkiem” Świąt dla wielu Hiszpanów jest transmitowane w TV losowanie narodowej loterii Lotería de Navidad. Kto w Hiszpanii już kiedyś był ten wie, że mieszkańcy tego kraju mają bzika na punkcie kuponów a nasze LOTTO i inne zdrapki mogą się schować. Kupony kupuje się wszędzie i przez cały rok, natomiast na to najważniejsze, bożonarodzeniowe losowanie już od… lipca! Wyobraźcie sobie, że loteria ta odbywa się nieprzerwanie od roku 1812! Główna nagroda nazywana jest El Gordo czyli Grubas, a 22 grudnia o 9:15 wielu Hiszpanów zasiada przed telewizorem by tą jakże tradycyjną transmisją wprowadzić się w świąteczny nastrój. 

Przedświąteczne szaleństwo!

Oczywiście przygotowania do Świąt rozpoczynają się dużo wcześniej, w supermarketach niedługo po Halloweenowych dyniach i zniczach na Wszystkich Świętych, w głośnikach rozbrzmiewa nieśmiertelne Last Christmas, a półki uginają się pod ciężarem choinkowych ozdób i światełek, bo przecież tutaj również ubiera się choinkę, a w wielu miejscach stają piękne bożonarodzeniowe szopki. Osobiście odnoszę wrażenie, że to przedświąteczne szaleństwo jest jednak odrobinę mniejsze niż polskie, warto jednak wspomnieć o niesamowitej tradycji, która, cóż… idealnie wpisałaby się w naszą mentalność. O jakim zwyczaju mowa? Otóż w sklepach, na kilka tygodni przed Świętami, wystawiany jest stoliczek z butelką alkoholu i tradycyjnymi, bożonarodzeniowymi słodyczami. Każdy potencjalny klient może poczęstować się kieliszkiem na jedną i na drugą nóżkę a potem zagryźć turronem nawet jeśli i tak nie zrobi zakupów! Mam znajomych Hiszpanów, którzy wręcz specjalizują się w alko maratonach sklepowych w Andaluzji. Nie wiem czy ten zwyczaj występuje w innych częściach kraju, ale w Polsce na pewno został by bardzo ciepło przyjęty!

23 i 24 grudnia idziemy normalnie do pracy, aczkolwiek często w Wigilię pracuje się krócej, podobnie jak w Polsce. 25 grudnia jest dniem wolnym od pracy ale już 26 wszystko wraca do normy i pracuje się normalnie ( w większości wspólnot autonomicznych, w Katalonii jest to na przykład również dzień wolny od pracy).

24 i 25 grudnia - Wigilia i Boże Narodzenie

Wigilijna wieczerza to punkt kulminacyjny Świąt, zasiada się wówczas do suto zastawionego stołu wraz z całą rodziną i najbliższymi. Zaskoczeniem mogą być dla nas potrawy – oczywiście nie ma tutaj mowy o barszczu z uszkami, kapuście z grzybami czy makówkach, ale nie zabraknie na pewno krewetek, które często podawane są jako przystawka, czy mięsa, które pełni rolę dania głównego – w zależności od indywidualnych preferencji domowników, ich tradycji ale też i regionu Hiszpanii, może to być prawie wszystko od jagnięciny po prosię, czy nawet faszerowanego indyka.

Typowe desery, które są spożywane tylko w okresie Bożego Narodzenia, to nugat, marcepan (desery pochodzenia arabskiego, z migdałami i miodem), polvorones… a do tego obowiązkowo wznosimy toast musującym, hiszpańskim winem podobnym do szampana czyli cavą. Podobnie jak w Polsce, w niektórych domach śpiewa się kolędy. Dla najbardziej wierzących ta noc nie kończy się kolacją, ale Misa del Gallo, czyli pasterką, na którą wybieramy się po kolacji, aby świętować narodziny Syna Bożego, śpiewając kolędy. Ponadto tradycją jest, że w nocy król Hiszpanii wygłasza przemówienie skierowane do wszystkich Hiszpanów, które jest transmitowane w telewizji. Dzień po Wigilii, czyli 25 grudnia, obchodzone jest w Boże Narodzenie. W tym dniu, podobnie jak w Polsce, ponownie spotykamy się z rodziną, najczęściej na wspólny obiad.

Źródło: https://loff.it/saborear/gourmet/polvorones-artesanos-y-turron-de-chocolate-358134/

Prezenty

W Polsce 6 grudnia do grzecznych dzieci przychodzi Święty Mikołaj i zostawia drobne upominki, duże prezenty z kolei rozdaje 24 czy 25 grudnia Dziadek Mróz, Gwiazdor czy samo Dzieciątko Jezus (w zależności od regionu). W Hiszpanii z kolei 6 grudnia nie dostaje się prezentów, wręczają je Trzej Królowie dopiero 6 stycznia. Coraz częściej jednak, pod wpływem kultury anglosaskiej, 24 lub 25 grudnia drobne upominki przynosi również Święty Mikołaj. Są jednak regiony, podobnie jak w Polsce, gdzie upominki przynosi ktoś inny. W Kraju Basków i w Navarze jest to Olentzero, otyły pan w średnim wieku, umorusany węglem, w niezbyt zadbanym ubraniu, który nie stroni ani od alkoholu ani dobrego żarełka.

W Katalonii i Aragonie, pod choinką prezenty zostawia… drewniana kłoda! Tió de Nadal wywodzi się z katalońskiej mitologii, kiedyś był to po prostu kawałek drewna ale obecnie dorobił się już uśmiechniętej twarzy. Nazywany jest również Cagá Tíó co w wolnym tłumaczeniu, oznaczałyby po prostu Wujek Sra lub Srający Wujek  - nazwa pięknie obrazuje w jaki sposób dzieciom dostarczane są prezenty - otóż są "wysrywane" przez drewniany pieniek. 

Skoro już jesteśmy przy tej jakże podstawowej czynności fizjologicznej, wspomnijmy również o innej załatwiającej się postaci, której nie zabraknie w Święta w Katalonii. Caganer (Srający) to, jak ładnie napisała nasza czytelniczka Aneta, kucający chłop z opuszczonymi galotami, w typowej czapce katalońskiej, który ma zapewnić żyzne plony w nadchodzącym roku. Ustawia się go, na szczęście, w szopce, zwykle gdzieś na uboczu. W ostatnich latach można spotkać się z popularnymi postaciami, które przedstawiane są w ten sposób (zdjęcia poniżej).

Potrawy

Oczywiście tradycyjne potrawy bożonarodzeniowe są mocno zróżnicowane i każdy region pochwalić się może innym przysmakiem. Dzisiaj tylko w telegraficznym skrócie przedstawię kilka z najbardziej popularnych dań, które jada się w okresie Świąt Bożego Narodzenia.

Przykładowo w Kraju Basków niewątpliwą gwiazdą świątecznego stołu jest ryba pod praktycznie każdą postacią. Dużą popularnością cieszy się zupa rybna, może być zrobiona z żabnicy, esencjonalnego wywaru i odrobiny brandy. Często serwowana jest również kapusta z czosnkiem i oliwą, a wśród przystawek nie może zabraknąć gulas. Królem ryb jest besugo (morlesz), najczęściej pieczona (al horno) trafia również na stoły madryckie, galicyjskie, kantabryjskie czy w La Rioja.

Źródło zdjęcia i jednocześnie link do przepisu na świąteczną besugo al horno https://unareceta.com/besugo-al-horno-para-navidad/

W Asturii z kolei miejsce na stole nie zabraknie krabów, często podawanych z warzywami z odrobiną śmietany, czy też morszczuka z małżami. W Katalonii zjemy Canalones de San Esteban, nie jest to jednak do końca tradycyjne danie bożonarodzeniowe. Canalones nie zjemy w Wigilię czy Sylwestra, ale konkretnie 26 grudnia, w Dzień Świętego Szczepana. Ponieważ zgodnie ze zwyczajem do przygotowania tej potrawy wykorzystuje się wszystko co zostało po Świętach, przypomina mi to nasz noworoczny bigos czy nieśmiertelną sałatkę jarzynową. Nasza czytelniczka Aneta zwróciła uwagę, że nie wspomnieliśmy o innej, bardzo ważnej potrawie, której w czasie Bożego Narodzenia nie może zabraknąć na katalońskich stołach - mowa o "sopa de galets", zupie przypominającej rosół, podawanej z makaronem typu muszle (często nadziewane są mięsem).

W dzisiejszym wpisie nie udamy się do każdego regionu Hiszpanii, ponieważ nie do końca miał to być artykuł stricte kulinarny, ale wspomnimy jeszcze o La Rioja, gdzie bardzo ważnym elementem gastronomii, niezależnie od pory roku, jest oset, w Boże Narodzenie podawany z sosem beszamelowym z migdałami. Na galicyjskim stole nie może zabraknąć ośmiornicy ani skorupiaków, jeśli jednak chcielibyśmy wymienić jedno, typowe dla Świąt Boże Narodzenia danie z Galicji to byłby to kalafior z gotowanym dorszem. Wszystko w towarzystwie lokalnych win, zwłaszcza Ribeiro i Albariño.

Źródło zdjęcia i jednocześnie link do przepisu na świąteczny oset https://elcomidista.elpais.com/elcomidista/2018/12/17/receta/1545066515_210071.html

Nie może zabraknąć Andaluzji, w której mieszkamy i, którą od pewnego czasu uważamy za nasz dom. Tutaj również nie zabraknie na stole przepysznych lokalnych produktów, na przystawkę zjemy oliwki i oczywiście Jamón de Jabugo, będzie obecna na prawie wszystkich andaluzyjskich stołach (szczególnie w tym roku bo ceny spadły drastycznie w dół). Kiedy jednak przejdziemy do słodyczy to Andaluzja przechodzi samą siebie! To właśnie tutaj w grudniu, gdziekolwiek się nie wybierasz, poczujesz zapach pieczonej mąki, cynamonu, sezamu, miodu i cukru. Pod dostatkiem tutaj mniej i bardziej tradycyjnych słodkości – od polvorones, mantecado, przez alfajores po niezrównany chleb z Kadyksu czyli pan de Cádiz (rodzaj marcepanu wypełnionego kandyzowanymi owocami).

Źródło: https://www.chapela.es/polvorones-mantecados/

28 grudnia - Día de los Santos Inocentes czyli Prima Aprilis!

W Polsce dniem żartów jest 1 kwietnia, w Hiszpanii to właśnie 28 grudnia wystawiamy nasz spryt i poczucie humoru na próbę. Dowcipy bywają różne podobnie jak u nas, te lżejszego kalibru np. podmienienie cukru na sól, naklejanie kartek ze śmiesznymi napisami na plecach znajomych, po te trochę bardziej wyrafinowane – swego czasu hiszpańskie media wykorzystywały ten dzień na podawanie nieprawdziwych wiadomości, które oczywiście potem był sprostowywane. Teraz, ponieważ jak wiemy media ogólnie podają zbyt dużo sprzecznych informacji i często ciężko odróżnić prawdę od fałszu, jakoś ten zwyczaj odszedł częściowo w zapomnienie.

Chociaż 28 grudnia to dzień żartów, to gdy dowiemy się skąd wywodzi się ta tradycja, wcale nie będzie nam do śmiechu. Día de los Santos Inocentes oznacza Dzień Świętych Niewinnych (Niewiniątek) i ma swój początek w Ewangelii św. Mateusza, według której król Herod obawiał się przybycia Dzieciątka Jezus, które miało zakończyć jego panowanie, więc nakazał mordowanie wszystkich dzieci poniżej drugiego roku życia (niewinnych) w Betlejem z obawy, że nowo narodzone dziecko, Syn Boży, pozbawi go tronu. Wiemy, że król zakończył życie wielu niewinnych, ale nie udało mu się go odebrać Dzieciątku Jezus.

Sylwester – 12 dzwonów i 12 winogron

Hiszpański Sylwester niewiele różni się od polskiego. 31 grudnia świętujemy koniec roku uroczystą kolacją i toastem z naszymi bliskimi. Jedyną różnicą jest jednak… jedzenie 12 sztuk winogron! Gdy zbliża się północ, Hiszpanie włączają telewizor by posłuchać dzwonów obwieszczających nadejście północy i nowego roku, nadawanych przez różne kanały, z madryckiego Puerta del Sol. Z każdym uderzeniem dzwona zjadamy jedno winogrono. Jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych hiszpańskich tradycji! Podobnie jak w Polsce, Boże Narodzenie jest raczej spędzane w gronie rodziny a Sylwester znajomych.

W Hiszpanii nie trzeba wiele usprawiedliwiać, żeby zjeść gorącą czekoladę z churros, zwłaszcza zimą. W każdej chwili, możesz udać się do jednego z typowych miejsc nazywanych churrería na ten uwielbiany przez Hiszpanów przysmak, jednak w noworoczny poranek to prawie obowiązek! Nie ma przecież nic lepszego, po całonocnej imprezie, niż kubek gorącej czekolady z churros przed powrotem do domu.

Trzech Króli

Dzień Trzech Króli (6 stycznia) kończy Boże Narodzenie w Hiszpanii. Ten pełen magii i iluzji dzień to najbardziej wyczekiwany przez dzieci dzień w ciągu całego roku, oczywiście z powodu prezentów! Obchody rozpoczynają się już poprzedniego wieczoru paradami organizowanymi we wszystkich hiszpańskich miastach. Udział biorą w nich nie tylko Trzej Mędrcy ale również ich wielbłądy, artyści, muzycy i cała masa magicznych, bajkowych postaci, które częstują najmłodszych cukierkami! Po paradzie, tuż przed pójściem spać, dzieciaki muszą oczywiście zostawić dla Trzech Króli ciastka i mleko oraz swoje buty, koniecznie w widocznym miejscu, tak aby Mędrcy ze Wschodu wiedzieli gdzie zostawić podarunki, oczywiście tylko jeśli maluchy były grzeczne, w przeciwnym razie rano znajdą jedynie węgiel!

Źródło: https://hipertextual.com/2017/01/los-reyes-magos-segun-la-biblia-reyes-tres-melchor-gaspar-baltasar

6 stycznia oczywiście wszystkie dzieci wstają skoro świt, żeby jak najszybciej otworzyć wyczekiwane prezenty. Podczas obiadu rodzina spotyka się ponownie, aby pożegnać się z Bożym Narodzeniem tradycyjnym Roscón de Reyes. Wewnątrz znajdują się dwie niespodzianki: bożonarodzeniowa figurka, która przynosi szczęście, oraz suszona fasolka, która niestety przynosi pecha (a właściwie zobowiązuje znalazcę do kupienia kolejnego Roscón)

Źródło: https://www.nestlecocina.es/receta/roscon-de-reyes-con-chocolate-blanco

 

Warto wspomnieć, że dopiero po 6 stycznia kończy się świąteczna przerwa szkolna, dlatego około bożonarodzeniowa laba trwa w Hiszpanii zazwyczaj dłużej niż u nas.

Copyright © 2019 ArteCaravana. All rights reserved. Designed by ArteCaravana